Czy broń palna powinna być legalna?

rewolwer leżący na ziemi

W poprzednim tekście przybliżyliśmy po trosze temat broni palnej. Opisaliśmy jak można ją podzielić ze względu na budowę i sposób strzelania, jak wyglądają obecnie obowiązujące przepisy i co może się zmienić, gdyby w życie weszły postulaty klubu Kukiz`15. Dzisiaj czas na obiecaną drugą część tekstu, w której przyjrzymy się argumentacji zwolenników i przeciwników dostępu do broni.

Przedstawiając argumenty stron, będziemy im od razu przeciwstawiać kontrargument strony przeciwnej, przy czym argumenty są w losowej kolejności. Ze względu na to, jak bardzo drażliwe jest to zagadnienie, staraliśmy się zachować najdalej posuniętą neutralność i nie opowiadać się po żadnej ze stron konfliktu; mamy nadzieję, że nam się udało, bo zależy nam na tym, by nasi czytelnicy mogli wyrobić sobie swoje własne zdanie na ten gorący ostatnio temat.

Co mówią zwolennicy szerokiego dostępu do broni i jak na to odpowiadają przeciwnicy?

Broń palna podnosi bezpieczeństwo osobiste.

Osoba posiadająca broń palną jest dużo bezpieczniejsza; może skuteczniej bronić siebie i rodziny, a gdy przestępca wie, że w danym państwie dostęp do broni jest powszechny, kilka razy zastanowi się przed atakiem.

Jednakże:

Statystyki pokazują, że skuteczna samoobrona bronią to margines. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że posiadacz broni sam sobie zrobi krzywdę. Co więcej, ten hipotetyczny przestępca, wiedząc, że w domu jest broń, będzie bardziej skory do przemocy by jak najszybciej wyeliminować zagrożenie.

Uzbrojone społeczeństwo zwiększa obronność państwa

Szwajcaria to doskonały przykład kraju, gdzie wysokie nasycenie bronią zwiększa bezpieczeństwo. Nikt nie zaatakuje państwa, w którym każdy obywatel może odstrzelić oficera wojsk najeźdźcy.

Jednakże:

Jest XXI wiek. Uzbrojona partyzantka nie ma racji bytu w starciu z uzbrojonymi po zęby i z wyposażonymi w najnowocześniejszy sprzęt żołnierzami. Do tego Polska to nie Afganistan – nie mamy jaskiń, w których można się chować, a partyzantkę w lesie zniszczy jeden śmigłowiec uderzeniowy z kamerą termowizyjną w kilkanaście minut.

Broń palna to gwarancja zachowania wolności obywatelskich.

Żaden rząd nie przeprowadzi zamachu na wolności obywatelskie narodu, który jest uzbrojony. Rozumieli to ojcowie założyciele USA, którzy pisali że broń jest niezbędnym składnikiem zachowania demokracji i wolności.

Jednakże:

Dzisiaj mamy inne czasy, a wolność jest nieco inaczej pojmowana. Co więcej, jeśli rząd zechce, to pokona opór obywatelski dużo lepiej uzbrojonym wojskiem – patrz argument o bezpieczeństwie państwa.

Strzelectwo to fajny sport.

Nie byłoby fair zakazywać ludziom posiadania broni, gdy korzystają z niej w celach sportowych albo hobbystycznie, dla relaksu.

Jednakże:

Może i tak. Ale niby dlaczego nie mieliby trzymać tej broni bezpiecznie, w sejfach na strzelnicach? Po co im broń w domach?

Zainteresowanie bronią palną to wyraz patriotyzmu i podtrzymywanie tradycji.

Polska stała się państwem rozbrojonym dopiero w czasie okupacji w czasie II Wojny Światowej i później, w czasach komunizmu. Wcześniej mieliśmy bogate tradycje strzeleckie, które warto odbudować.

Jednakże:

Odbudować można coś, co choć w części przetrwało. Tradycje strzeleckie nie przetrwały. Można co najwyżej się zastanawiać nad ich budową od zera, ale czy warto? Poza tym, te tradycje strzeleckie przed wojną wcale nie były takie bogate.

osoba strzelająca na strzelnicy

Co mówią zwolennicy ograniczenia dostępu do broni i jak kontrują to przeciwnicy ograniczeń?

Im więcej broni, tym mniejsze społeczne poczucie bezpieczeństwa.

Statystyki jasno pokazują, że w społeczeństwach z dużym nasyceniem broni ludzie boją się zginąć w przypadkowej strzelaninie. O jakim więc bezpieczeństwie mówimy, skoro ludzie broni się boją?

Jednakże:

Ludzie boją się broni przez tych, którzy obwiniają broń o wszelkie nieszczęścia, zamiast spojrzeć na problem szerzej. Statystyki na które powołuje się strona przeciwna dotyczą USA, a tam problem jest zupełnie inny – o czym za moment.

Więcej broni to więcej strzelanin i przestępstw z bronią.

Statystyki w USA pokazują jasno, że gdy przestępcy mają dostęp do broni, to jej użyją.

Jednakże:

Statystyki jasno też pokazują, że olbrzymia większość przestępstw z bronią w USA i strzelanin dotyczy gangów etnicznych, zwłaszcza Latynosów i Afroamerykanów, którzy „strzelają się między sobą”. Po odjęciu tych środowisk ze statystyk nagle okazuje się, że poza gettami wcale nie jest w tej Ameryce tak źle.

Dostęp do broni = masowe strzelaniny.

Czy chcemy, aby w szkołach, na imprezach, na ulicach, dochodziło do masowych zabójstw? Przykład USA dobitnie pokazuje, że tak się właśnie dzieje po rozluźnieniu przepisów.

Jednakże:

Akurat jest zupełnie odwrotnie – większość masowych strzelanin odbyła się w tzw. gun-free zones, czyli miejscach gdzie legalne posiadanie broni jest całkiem zakazane. Masowym zabójstwom czy aktom terroru niestety, ale nie da się zapobiec. Przykłady z Europy dobrze to pokazują: w zamachu na Charlie Hebdo terroryści użyli nielegalnej – zakazanej przecież! – broni palnej. W innych atakach wykorzystano samochody i ciężarówki. Zakazać pojazdów? Nie zapominajmy też, że legalna broń daje obywatelom jakąś szansę obrony i neutralizacji zagrożenia: gdyby świadkowie kamerujący z wysokości terrorystów strzelających w Paryżu mieli karabin zamiast telefonu, ofiar mogłoby być o wiele mniej.

Więcej broni to więcej samobójstw.

Ludzie podejmujący próby samobójcze często przeżywają pierwszą próbę, dzięki czemu można im pomóc. Gdy do próby samobójczej użyją broni, ilość udanych prób drastycznie wzrośnie.

Jednakże:

Wzrośnie ilość z użyciem broni, za to zapewne zmaleje z użyciem noży czy pociągów (co, nawiasem mówiąc, może mieć nawet pozytywne skutki społeczne, jeśli maszyniści przestaną być mimowolnymi katami). A to, że broń to słaby temat do dyskusji na temat samobójstw pokazuje Japonia – kraj z niesamowicie ścisłą regulacją broni, a jednocześnie olbrzymią liczbą samobójstw.

kilka sztuk amunicji

Więcej legalnej broni to więcej nielegalnej broni.

Broń posiadana legalnie często pada ofiarą kradzieży czy też jest gubiona. Im więcej legalnej broni, tym częściej się to będzie zdarzać co sprawi, że więcej będzie broni nielegalnej.

Jednakże:

Nielegalna broń zawsze będzie. Tak to już jest z przestępcami, że z zasady nie przejmują się zakazami. Można oczywiście próbować zapobiec wpadaniu legalnej broni w ich ręce, opracować zasady przechowywania broni itp., jednak nie wylewajmy dziecka z kąpielą.

Broń użyta w samoobronie to ryzyko przekroczenia granic.

Mając gaz pieprzowy łatwo się skutecznie obronić, nie raniąc napastnika. Mając broń, nawet strzelając w nogi, ryzyko przypadkowego zadania rany śmiertelnej jest znacząco wyższe.

Jednakże:

Niby dlaczego życie napastnika miałoby kogoś obchodzić? Wiedział co robi, rzucając się na praworządnego obywatela. Nie ma żadnego powodu, dla którego miałby mieć jakąś specjalną ochronę.

W USA niemal co drugi dzień w wypadku z bronią ginie dziecko.

Czy trzeba coś więcej mówić?

Tak, trzeba.

Po pierwsze, nie jest to wina broni, tylko nieodpowiedzialnych rodziców. W USA nie ma żadnych zasad dotyczących przechowywania broni – w Polsce nikt nie postuluje takiej, nomen omen, wolnej amerykanki, broń musi być trzymana w zamkniętych szafach pancernych i sejfach, rozładowana i zabezpieczona. Swoją drogą ciekawe jest to, że jakoś nikt nie krzyczy o wypadkach np. w basenach – których jest sporo więcej. Zakazać basenów?

Polacy nie są gotowi na broń.

Nasz naród słynie z porywczości i awantur. Nie jest dobrym pomysłem rozszerzać dostęp do broni; może kiedyś, gdy nieco okrzepniemy.

Jednakże:

Od wielu lat w Polsce mamy niczym nielimitowany dostęp do broni czarnoprochowej rozdzielnego ładowania, czyli do rewolwerów i karabinów z czasów Dzikiego Zachodu. Broń ta, choć nieco inna w obsłudze od broni współczesnej, jest wcale nie mniej zabójcza. A jednak jakoś nie słychać na przestrzeni tych lat o masowych strzelaninach. Może jednak nie jest z nami tak źle?

pistolety skałkowe

Więcej broni to więcej śmierci związanej z bronią.

Tak działa prawo wielkich liczb – więcej broni to więcej rozmaitego rodzaju wypadków, przestępstw i innych tragicznych zdarzeń.

Ale…

…mniej tragicznych zdarzeń z nożami czy sznurami; niby czemu śmierć od pocisku jest gorsza niż od dźgnięcia?

Broń w rękach cywili to zagrożenie, gdyż nie są wyszkoleni.

Cywile nie muszą przechodzić obowiązkowych szkoleń z bronią palną tak, jak służby mundurowe. Brak im też dyscypliny; broń w ich rękach to zagrożenie publiczne.

Jednakże:

Okazuje się, że w Polsce broń w rękach policjantów to znacznie większe zagrożenie publiczne. Jak może być inaczej, jeśli – zgodnie z zarządzeniem KGP – każdy policjant w pół roku musi wystrzelać albo 6 sztuk amunicji w strzelaniu szybkim, albo 8 w dynamicznym, albo 2 pociski w strzelaniu sytuacyjnym? Każdy kto był na strzelnicy zaświadczy, że dowolny strzelec wystrzeliwuje więcej amunicji w 15 minut niż przeciętny policjant przez cały rok.

Dodatkowo, strzelcy to ludzie wyjątkowo zdyscyplinowani. Nie może być inaczej, gdyż za dowolne lekkomyślne zachowanie mogą oni stracić pozwolenie na broń, którego zdobycie kosztowało ich wiele wysiłku (i pieniędzy).

Kilka słów na koniec

Jak widać powyżej, kwestia dostępności broni palnej nie jest wcale taka jasna, prosta i oczywista jak chciałyby nam to wmówić obie grupy: zwolenników i przeciwników. Jak w niemal każdej sytuacji okazuje się, że nie ma czerni i bieli – są tylko różne odcienie szarości.

Powyżej przedstawiliśmy różne argumenty. Z miejsca przyznajemy: na każdy kontrargument można natychmiast przytoczyć inny mu przeczący, a na ten znowuż jeszcze inny… i tak bardzo długo. Nie było jednak naszą intencją wyczerpanie tematu – to chyba jest niemożliwe, zważywszy że debata na temat prawa do broni na świecie toczy się od kilkuset lat.

Jak więc jest w rzeczywistości? Którym argumentom przypisać większą wagę? Kto ma rację? Niestety: nie jest to artykuł, który podaje jasne i proste odpowiedzi na to pytanie. Mamy jednak nadzieję, że artykuł ten rzucił nieco światła na toczący się spór i na to, dlaczego mimo tylu lat jest on wciąż tak gorący.


Chcesz wiedzieć więcej?


Tematyka związana z bronią palną jest bardzo szeroka i nie zamierzamy jej w całości zgłębiać – są od tego wyspecjalizowane portale tematyczne. Jeśli chcesz poczytać więcej na temat broni, polecamy portal Legalna-Bron.pl.


Komentarz “Czy broń palna powinna być legalna?

  1. Przyznam, ocena autora tekstu jest dość wyważona i zaciekłych dyskusji pod samym artykułem brak. To miła odmiana 🙂 Ja pomimo iż od najmłodszych lat byłem pasjonatem, hobbystą strzelcem, a później użytkownikiem służbowym broni i instruktorem wyszkolenia bojowego / strzeleckiego do prawa posiadania broni ma mocno sceptyczny stosunek. Ukształtował się on przede wszystkim przez praktyczne doświadczenia w jego używaniu i solidną, wieloletnią naukę teorii i praktyki posługiwania się bronią palną: przede wszystkim bojową ale i gazową. Według mnie, żeby nie mnożyć tutaj wątków, należy w dostępie do broni zastosować dwa zasadnicze rozwiązania: 1) oddzielić prawo do posiadania od prawa do noszenia jej przy sobie (zredukować je do minimum, sytuacji gdy jest to konieczne z przyczyn obiektywnych czyli rzeczywistego zagrożenia, a nie domniemanego – obłożyć wysokimi wymaganiami odnośnie umiejętności posługiwania i odporności psychicznej), 2) wyeliminować możliwość posiadania niektórych rodzajów broni i akcesoriów do niej (np. broń maszynowa, wytłumiona i tłumiki dźwięku jako takie, celowniki nokto- i termowizyjne, wskaźniki laserowe pracujące w podczerwieni, amunicję przeciwpancerną lub podobną np. „Arcane” / THV, zapalającą, magazynki o pojemności większej niż 30 naboi). W sytuacjach obrony na ulicy przed agresywnym napastnikiem (1 – 2) większą przydatność mają dostępne np. we Francji miotacze pocisków gumowych oparte na skróconej amunicji do strzelb tj. 12/50 na pociski kalibru ok. 18 mm. Są to naboje tego typu co używane w Polsce przez policję do rozpraszania tłumu „CHBR-20 / 30 / 50” tyle, że nieco słabsze – broń nimi strzelająca jest zbudowana tak, aby uniemożliwić przekonstruowanie jej na bojową. Takie rzeczy powinny wystarczyć do samoobrony komuś, kto nie jest potencjalnie obiektem zaplanowanego czy celowego napadu, zarówno na ulicy jak i tym bardziej w domu. Prawo powinno uwzględniać takie narzędzia do samoobrony i zezwalać na łatwiejszy do nich dostęp, szczególnie tych większych modeli nie nadających się do noszenia w ukryciu pod odzieżą np. MR-35 „Punch” (to już model nie na 12/50 lecz kalibru 35mm). Broń palna gazowa paradoksalnie jest większym problemem niż pożytkiem: duża jej ilość i łatwy dostęp powodowały, że potoczna opinia „bandziorów” była taka, że usiłujący ich odstraszyć / wymusić posłuszeństwo cywil uważny był za uzbrojonego w „gazówkę” co prowokowało agresję (sam miałem co najmniej dwie takie sytuacje, chociaż nie byłem uzbrojony w „gazówkę”, ani „straszak”). Przeciętny „kryminalista” uważa, że jeżeli coś nie jest wielkie i „srebrne” to nie jest broń – wniosek mój jest taki: tylko twardziel nosi małogabarytową broń palną bojową 🙂 Chcąc nią powstrzymać napastników ma murowane że będzie musiał strzelać … Oczywiście sięgając po nią, gdy wg. roztropnej oceny użytkownika inaczej już obronić się nie da, a strzał jest uzasadniony – jeśli oczywiście napastnicy się powstrzymają to lepiej dla wszystkich, ale na to liczyć nie należy choć warto najpierw spróbować (o ile się da biorąc pod uwagę całokształt okoliczności tzn. dystans, zachowanie napastników i ich uzbrojenie czy stopień agresji, otoczenie, porę).
    Temat-rzeka, choć starałem się skracać. Po latach uczyłem się bardziej skondensowanego przekazu, szczególnie na potrzeby kursantów którzy muszą otrzymywać jasne instrukcje i najbardziej istotne informacje i umiejętności. Pozdrawiam !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.