Paralizator czy gaz pieprzowy? Wybieramy najlepsze narzędzie do samoobrony

Gazy pieprzowe i paralizatory to najpopularniejsze akcesoria do samoobrony, które można dostać bez zezwolenia. Przed zakupem konkretnego rozwiązania warto najpierw poznać jego wady i zalety oraz najważniejsze różnice. Dla ułatwienia przygotowaliśmy poradnik, w którym zestawiamy ze sobą oba akcesoria i proponujemy najciekawsze modele.

Gaz pieprzowy a paralizator – kwestia ceny

Naturalną przewagą gazów pieprzowych jest ich cena. Najtańsze preparaty dostaniemy już za kilkanaście złotych, podczas gdy paralizatory kosztują kilkakrotnie więcej. Gaz jest więc dobrą opcją jeśli dysponujemy ograniczonym budżetem lub po prostu nie chcemy inwestować większej kwoty. Warto tu zaznaczyć, że gazy pieprzowe są wbrew pozorom całkiem wydajne. Jeden pojemnik wystarczy zwykle na kilka użyć, a jego okres ważności wynosi kilkanaście miesięcy. Jednak środek kiedyś się wreszcie skończy, co przy braku szczęścia może nastąpić w mało dogodnym momencie. Paralizator natomiast jest rozwiązaniem na całe lata. O ile więc zadbamy o regularne ładowanie akumulatora, zawsze będziemy przygotowani do obrony przed napastnikiem.

Decydując się na konkretny produkt, należy wpierw odpowiedzieć sobie na pytanie: „Czy będę z niego często korzystać?” Jeżeli odpowiedź jest twierdząca lepiej postawić na paralizator. Urządzenia te polecane są osobom mieszkającym poza miastem lub w podejrzanych dzielnicach, a także przedstawicielom takich profesji jak listonosze, zawodowi kierowcy i kuratorzy sądowi. Słowem – ludziom, którzy na co dzień są bardziej narażeni na ryzyko napaści od innych.

Zasięg i warunki pracy

Warunki i miejsce korzystania z akcesorium do samoobrony mają kluczowe znaczenie. Gazy pieprzowe przeznaczone są wyłącznie do użytku zewnętrznego przy sprzyjającej pogodzie. Wystrzelenie preparatu w czasie porywistego wiatru może wystawić użytkownika na działanie własnej broni. Tolerancja na warunki atmosferyczne zależna jest od sposobu rozpylania gazu i jego konsystencji. Gazy z dyszą typu cone (rozprowadzane w postaci chmury) są najbardziej podatne na wiatr, ale za to nie wymagają dużej celności. Dobrym produktem z tej kategorii jest gaz KO Fog o szerokim polu rażenia, dzięki któremu może obezwładnić nawet kilku przeciwników naraz. Preparaty żelowe z kolei takie jak gaz Graphite (kliknij) wyrzucają środek w postaci skoncentrowanego strumienia o dalszym zasięgu, dłuższym działaniu i większej (ale nie całkowitej!) odporności na podmuchy powietrza.

Właściciel paralizatora nie musi przejmować się powyższymi ograniczeniami. Urządzenia te są równie skuteczne zarówno w pomieszczeniach, jak i na zewnątrz bez względu na pogodę. Co więcej, elektrody działają nawet przez grubą warstwę ubrań. Paralizator sprawdzi się więc w czasie podróżowania komunikacją miejską, a także do obrony w domu i samochodzie. Gazy pieprzowe może i nie są równie wszechstronne, ale dysponują inną ważną przewagą – zasięgiem. Użycie paralizatora wymaga bezpośredniego kontaktu z napastnikiem, co wiąże się z dodatkowym ryzykiem. Gaz pozwala zachować bezpieczny dystans od napastnika (średnio 4-6 m zależnie od modelu), co dla wielu osób może okazać się kluczową przewagą tego akcesorium.

Skuteczność

W temacie samoobrony nie sposób pominąć kwestii skuteczności obu rozwiązań. Tutaj walka jest wyrównana. Zarówno gazy pieprzowe, jak i paralizatory potrafią niemal natychmiastowo obezwładnić przeciwnika, choć na dwa zupełnie różne sposoby. W tych pierwszych zawarta jest kapsaicyna alkaloidowa (pozyskiwana z papryczek chili) o dużej ostrości, która po kontakcie ze skórą powoduje silne pieczenie, podrażnienie śluzówki i łzawienie. Objawy te utrzymują się przez ok. 15-40 minut, podczas których napastnik zostaje całkowicie unieszkodliwiony. Paralizator natomiast wykorzystuje napięcie elektryczne o mocy rzędu 20 000 – 200 00 000 V o bardzo małym natężeniu nieprzekraczającym 10 miliamperów. Wytworzona przez elektrody energia skutkuje szokiem, dezorientacją, paraliżem mięśni i bólem – intensywność objawów jest tym większa, im dłuższy kontakt z elektrodami. Optymalny czas wynosi 3 sekundy, przy czym nie powinien przekroczyć 5 sekund. Istotną zaletą paralizatorów jest też ich funkcja odstraszająca. Każdy przestępca dwa razy się zastanowi, widząc wyładowania elektryczne przeskakujące pomiędzy elektrodami.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Ostatnim tematem, który poruszymy, jest stopień bezpieczeństwa tak dla osoby atakowanej, jak i napastnika. Tutaj gazy pieprzowe wysuwają się delikatnie na prowadzenie. Kapsaicyna alkaloidowa jest zupełnie bezpieczna dla ludzkiego zdrowia, chyba że trafimy na osobę uczuloną na ten składnik. Paralizatory natomiast mogą okazać się śmiertelne dla osób bardzo szczupłych, cierpiących na epilepsję lub chorobę serca oraz posiadaczy rozruszników. Nie ma jednak powodów do niepokoju – jeśli właściciel gazu lub paralizatora wykorzystał go wyłącznie w ramach obrony koniecznej, to nie powinien obawiać się konsekwencji prawnych. Agresor będący inicjatorem zdarzenia musi liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji.

W kwestii bezpieczeństwa użytkowania wygrywają paralizatory. Dysponują one specjalną blokadą, która chroni przed samoporażeniem oraz unieruchamia urządzenie jeśli napastnik wyrwie je z dłoni ofiary. Modelem z taką blokadą jest np. paralizator Power Max o mocy 500 000 V (kupisz tutaj). Blokada przed przypadkowym użyciem jest również obecna w niektórych modelach gazów pieprzowych, np. we wspomnianym Graphite. Mowa tu o profilowanej głowicy FLIP-TOP, która zapobiega niekontrolowanemu rozpyleniu substancji.

Paralizator czy gaz pieprzowy – werdykt

Jak widać rozstrzygnięcie dylematu pod tytułem „gaz pieprzowy czy paralizator” nie jest takie oczywiste. Tak naprawdę wszystko zależy od miejsca i częstotliwości użytkowania, a także od tego, czy zasięg i cena mają dla nas znaczenie. Pomimo znaczących różnic paralizator i gaz łączy wysoka skuteczność oraz poczucie bezpieczeństwa, jakie daje sam fakt posiadania ich zawsze przy sobie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.